Na sam początek -
Za 3 dni urodziny będzie obchodzić jedna z moich czytelniczek - Directioner1D
Kochana, wszystkiego najlepszego z okazji Twojego nadchodzącego święta! Cóż ja Ci mogę życzyć oprócz miłości, szczęścia i pieniędzy? Ach, tak
One Direction (jednokierunkowych :)
Ten rozdział dedykuję właśnie tobie ♥ !
A tak poza tym mam taką skifę na parafii, że żal serce ściska. Normalnie nie mam internetu, ale tata coś zrobił i podłączył swój telefon do kompa, przez co mam internet. Zmulony. MÓJ TATA TO CUDOTWÓRCA! U mnie we wsi odcinają internet na jakiś czas. Dlatego dodaję teraz, po prawdopodobnie we czwartek jadę z na działkę nad jezioro i sporo czasu nie dodawałabym żadnego posta. Dlatego dodaję teraz, bo później nie miałabym, takiej okazji. Bardzo zależało mi też na tym, aby życzenia urodzinowe złożyć 2 sierpnia, ale niestety wtedy mnie nie będzie. Sory! K**wa, to wszystko takie skomplikowane... No dobra, dobra, dosyć przynudzania, mam nadzieję, że mnie rozumiecie ;)
_______________________________________________________
Dzisiejszy dzień niczym nie różnił się od pozostałych z jednym wyjątkiem. Oczywiście jak co noc poszłam do klubu. Chciałam się spić i zapomnieć o całym dzisiejszym dniu, ale zanim to zrobiłam do tańca poprosił mnie pewien chłopak. Jego uroda mnie po prostu przyćmiła. Nie mogłam oderwać wzroku od jego szmaragdowych tęczówek. Uhh, aż wstyd się przyznać. Zawsze reagowałam, jak chłopak chciał posunąć się zbyt blisko, ale nie przy nim. Nie mogłam. Nie byłam w stanie. Pocałował mnie w szyję i chciał pocałować w usta, ale ja mu uciekłam. Denerwowało mnie to, że tak łatwo mu się oddawałam. Nie wiedziałam, dlaczego on był na mnie aż tak wpływowy. Nie wiem, czy zależało mu na seksie, czy na czymś innym. Nic nie wiem o tym chłopaku i nie wiem, czy chcę wiedzieć.
Odłożyłam pamiętnik i od razu poszłam spać. Rano obudziłam się dość późno jak na siebie. Przywołałam wszystkie wspomnienia z wczorajszej nocy i skrzywiłam się przypominając sobie moje zachowanie. Chciałam za wszelką cenę zapomnieć wszystkie wczorajsze przeżycia. Zostawić je gdzieś za sobą i nigdy do nich nie powracać.
Na orzeźwienie wzięłam poranny prysznic. Westchnęłam widząc, że zapomniałam ubrań. Owinęłam dość przykrótki ręcznik wokół mojej sylwetki i weszłam do sypialni. Zaczęłam przegrzebywać szafę w celu znalezienia jakiś leginsów i luźnej bluzy. Już miałam sięgać po moją ulubioną z napisem ''pierdolić zasady'', kiedy za oknem przed moim domem zobaczyłam czarne BMW. Stanęłam w oknie, nie zważając na to, że moje nagie ciało owija tylko wilgotny ręcznik. Niespodziewanie pociemniała szyba od strony kierowcy zsunęła się w dół. Za kierownicą spostrzegłam zarys mężczyzny z okularami przeciwsłonecznymi. Zsunął je lekko z nosa, a moim oczom ukazała się para zielonych tęczówek.
To on.
Zauważył mnie. Przyglądał mi się z łobuzerskim uśmieszkiem na ustach, uwodzicielsko przygryzając dolną wargę. Odsunęłam się od okna jak poparzona, gdy przypomniałam sobie, że jestem w samym ręczniku. Jak on mnie znalazł? Śledził mnie? Wiem tylko, że wczorajszym zachowaniem przysporzyłam sobie jeszcze jeden problem. Mogłam mu przywalić w tą jego nieziemsko piękną twarzyczkę, a może by się odczepił.
Nerwowo zaczęłam zbierać ciuchy, które pod wpływem chwili wypadły mi z rąk.
Poczułam się jak w jakimś melodramacie. Dużo filmów obejrzałam o tym, jak facet śledził kobietę, parkował samochód przed jej domem i obserwował, co się dzieje u niej w sypialni.
Poszłam do łazienki i ubrałam się najszybciej jak mogłam. Wchodząc do mojej sypialni postępowałam trochę ostrożniej, jednak samochodu już nie było.
Trochę przejęłam się tą całą akcją. Nie znałam intencji Loczka. Może w pewnym sensie się domyślałam, że wpadłam mu w oko, a on uznał mnie za swój cel. Ale nie byłam pewna. Przecież gdyby chciał mnie zaliczyć to by się nie fatygował - jeśli dowiedział się, gdzie mieszkam to od razu mógł wyskoczyć z samochodu i wparować do mojego domu.
Starałam nie zawracać sobie nim głowy. Chciałam porobić coś, co odciągnęło by moje myśli od chłopaka z zielonymi oczami. Zdecydowałam się dzisiejszy dzień poświęcić oglądaniu filmów. Na początku obejrzałam kilka komedii, a potem jakieś horrory, które przypadły mi do gustu. Nawet nie zauważyłam, kiedy zaczęło się ściemniać.
Było już dosyć późno, kiedy wyłączyłam telewizor. Nie wiem, gdzie podziały się Lola i Dafne i raczej cieszyłam się z ich nieobecności.
Zaczęłam wchodzić po schodach na górę, gdy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Serce ze strachu doszło mi do gardła.
I wtedy włączyła się moja bujna wyobraźnia. Po tylu obejrzanych horrorach mogłam się spodziewać nawet potwora z Loch Ness.
Wolnym krokiem zaczęłam kierować się w stronę drzwi. Nie wiedziałam, kogo mam się spodziewać. Lekko uchyliłam drzwi.
Nawet w ciemnościach dało się spostrzec ciemne loki i błyszczące oczy postaci.
- Witaj, Rose.
Gdyby normalna osoba nazwałaby mnie Rose już leżałaby na ziemi z krwawiącym nosem.
Chciałam mu zatrzasnąć drzwi przed nosem, ale on podtrzymał je ręką. Gwałtownie posunęłam się do tyłu. Po raz pierwszy na poważnie się go przestraszyłam. Chłopak widząc moje zachowanie zaśmiał się nisko i ochryple. Powoli przekroczył próg mojego domu, a ja zaczęłam się wycofywać, ale wiedziałam, że za mną jest już tylko ściana.
- Cz...czego chcesz? - Zdobyłam się na odwagę, by go o to zapytać.
Serce podeszło mi do garda, a oddech przyspieszył, kiedy znalazł się niebezpiecznie blisko i objął mnie w talii.
- Chcę ciebie - powiedział stanowczo, jakby wiedział że spełni swoje oczekiwania.
Zanim zdążyłam zaprotestować wpił się zachłannie w moje usta.
____________________________________________________________
Jeśli ktoś nie widział, proszę spójrzcie na posta poniżej zatytułowany Do czytelników.
*,*
OdpowiedzUsuń*,*
*,*
Moja mina w tym momencie musi wyglądać przekomicznie ;D
Świetny rozdział, choć z początku nie działo się nic specjalnego, aż tu nagle takie tam BMW stoi sobie pod domem, i taki tam zwykły chłopak się na nią pożądliwie gapi xD To nic takiego :D
Ruch, który wykonał Hazz na koniec rozdziału jest śmiały i stanowczy co baaaardzo mi się podoba ;)
Mam nadzieję że już niedługo pojawi się kolejny rozdział ;**
Aaaaaawwww dziękuję za życzenia i dedykację kocham cię ♥
OdpowiedzUsuńA rozdział jest świetny, i ta ostatnia scena... po prostu boski rozdział ♥ Czuję że to będzie świetne opowiadanie nie mogę się doczekać dalszych wydarzeń czuję że będzie się działo, hmmm no i chyba w tym opowiadaniu jest właśnie ten pewny siebie, chamski Styles, lubie gdy taki jest w opowiadaniach wtedy jest takie .... hmmm nie wiem jak to ująć ale po prostu jest zajebiste :D
Jeszcze raz dziękuję ci za życzenia i dedykację to na prawdę wiele dla mnie znaczy, jest niezmiernie miło i bardzo się cieszę że pomyślałaś o mnie, stasznie cie kocham i jeszcze raz bardzo ci dziękuję
Pozdrawiam i życzę weny :)
Do następnego :*
Świetny *.*
OdpowiedzUsuńCzekam nn.
Zajebisty rozdział! Nextt!!
OdpowiedzUsuńLool, ten blog to taki jakby... Ściągnięty z Dark'a. Wszystko to samo ;/ no ale niestety... Teraz wszystkie blogi są takie jak Dark :/ nie jestes jedyna
OdpowiedzUsuńjest świetny !
OdpowiedzUsuńale jak zwykle i to już wiesz :)
mam nadzieję, że następny będzie wkrótce bo już czekam i czekam, ale wakacje . rozumiem :)
miłego wypoczynku :D
kocham to co robisz i nie przestawaj.
już się stęskniłam za nowym rozdziałem i jak się pojawi to pochłonę go w minutę
jeszcze raz powtórze, że jest zajebisty
kocham
♥
DARK! Nic oryginalnego.....;/
OdpowiedzUsuń