Wpatrywałam się w jego zielone tęczówki a on w moje. Zapach jego perfum sprawiał, że całkowicie się rozpływałam. Kurwa, dlaczego on tak na mnie działał? Rosalie, musisz odwrócić wzrok.
Starałam się przenieść swoje spojrzenie gdzie indziej, ale nie mogłam. Chłopak zbliżył się niebezpiecznie blisko do mnie. Jego ciepły oddech otulał moją szyję.
- Jak masz na imię? - Szepnął mi do ucha.
Przez moje ciało przeszło milion dreszczy. Otworzyłam usta chcąc mu wygarnąć jego zachowanie, ale z moich warg wypłynęło zupełnie inne zdanie.
- Rosalie... - Szepnęłam cicho.
- Piękne imię. Pasuje do ciebie - mruknął mi uwodzicielsko do ucha. - Ładnie pachniesz, Rose.
Przycisnął swoje gorące usta do wgłębienia pomiędzy szyją a ramieniem. Mimowolnie zamknęłam oczy rozkoszując się chwilą. Po raz pierwszy nie zareagowałam, jak ktoś nazwał mnie Rose, a nie Rosalie. Chłopak odsunął się ode mnie, a ja leniwie otworzyłam oczy. Co się do cholery jasnej ze mną dzieje?!
Dlaczego nie panuję nad sobą? Moje ciało zachowuje się tak, jakby tego pragnęło. Jak on to robił? Przez jeden dotyk potrafił mnie aż tak zniewolić.
Przysunął się niebezpiecznie blisko. Zrozumiałam, co się dzieje dopiero wtedy, kiedy swoimi ustami prawie dotknął moich. Odsunęłam się gwałtownie wprawiając chłopaka w zdezornientowanie. Zaczęłam od niego uciekać. Przeciskałam się przez tłumy chcąc jak najszybciej znaleźć się na zewnątrz.
- Rose! - Usłyszałam jego głos przeraźliwie blisko.
Już widzę drzwi. Przyspieszam kroku. Już prawie dotykam klamki, ale oczywiście musiało coś pójść nie po mojej myśli. Poczułam silną dłoń zaciskającą mój nadgarstek. Jak się domyślałam był to owy nieznany chłopak, któremu dałam się tak łatwo zmanipulować. Rosalie, jesteś żałosna.
Chłopak obrócił mnie ku sobie. Trochę się bałam. Bałam się jego stanowczości i zaborczości. Niechętnie spojrzałam mu w oczy spodziewając się w nich gniewu, złości, ale zobaczyłam w nich tylko zdumienie. Kurwa, nie patrz tak na niego. Nie dawaj mu żadnych oznak, jak na ciebie działa.
Zielonooki przycisnął mnie delikatnie do ściany obok drzwi. Zamknęłam oczy nie chcąc na niego patrzeć.
- Rose, co się dzieje? - Zapytał charakterystyczną chrypką, a ja otworzyłam szeroko oczy.
Jego wzrok przeszył mnie na wylot. Zatonęłam w zieleni jego oczu.
- Zostaw mnie - powiedziałam stanowczo odpychając go od siebie. Z trudem wypowiedziałam te słowa.
Wybiegłam na zewnątrz i złapałam pierwszą lepszą taksówkę.
Co się ze mną dzieje?! Przed chwilą prawie dałam zmanipulować się facetowi, któremu zależy tylko na seksie. Czy jestem aż tak słabą osobą, że nie potrafię dać sobie z tym rady? Nie mogę więcej razy tak się dawać. Jest jakaś strefa pomiędzy tym, jak chłopak może mnie dotykać, a tym jak pod żadnym pozorem nie powinien.
Ale nie mogę się dłużej oszukiwać. Jego dotyk był po prostu... Niesamowity. Był delikatny. Nie chciał mnie straszyć, zachowywał się nawet tak, jakby chciał mnie oswoić. Przekonać do siebie. Nie, Rosalie, nie myśl tak. Nie możesz.
Z trudem odpędziłam się od tych myśli i starałam skupić się na czymś innym. Jedyna pocieszająca wiadomość - dzisiaj piątek.
Taksówka zaparkowała przed moim ogromnym domem. Ogródek podświetlały kolorowe lampki, które - według mnie - świeciły się totalnie bez sensu marnując przy tym prąd. Szybko weszłam do domu, nie chciałam rozglądać się dookoła bojąc się, że znikąd pojawi się loczek. Nawet nie znam jego imienia.
Dzisiaj nie było Dafne. Była Lola. Powiem w skrócie - Lola to zjebany plastik ze sztucznym biustem, dopinkami i samoopalaczem. Na twarz wali kilo tapety i myśli, że faceci na to lecą. Nie wiem, kogo bardziej nie lubiłam. Nie wiem też, która mnie bardziej nie lubiła. Ale Lola potrafi być uszczypliwa. Czasem mam ochotę przyłożyć jej w ten pieprzony botoks. Na prawdę przypomina szmatę. Nie dość, że cycki prawie wychodzą jej z tego ciasnego stanika, co ciągle nosi, i przykrótka spódnica nie zakrywa zbyt wiele to WIĘKSZOŚĆ chłopaków omija ją szerokim łukiem. WIĘKSZOŚĆ, bo są tacy, którzy - tak jak mówiłam - lecą tylko na seks. Nie wiem, czy ten chłopak z klubu do nich należał i wolałam nie sprawdzać. Jednak w jego oczach nie widziałam nawet cienia pożądania. Ale skoro tak, to dlaczego chciał mnie pocałować?
Wyminęłam Lolę w drzwiach, która pieprzyła z kimś przez telefon. Wyrwałam jej telefon i schowałam za plecy, na co ona zaczęła wierzgać się jak mała dziewczynka, której zabrali laleczkę.
- Jestem zmęczona, nie chcę słyszeć żadnego hałasu. Jeśli usłyszę wycinki rozmowy przez telefon to nie będzie fajnie.
Oddałam jej telefon, a ona zmroziła mnie wzrokiem. W słuchawce telefonicznej dało się usłyszeć sztuczny głos kobiety ''halo? Loluś? Jesteś tam jeszcze?''
Pędem ruszyłam przed siebie na górę chcąc od razu rozpisać się w swoim pamiętniku i jak najszybciej pójść spać.
________________________________________________
Tym razem kuzynka ogląda Pamiętniki z wakacji czy jakoś tak XD.
Mam do was ważną sprawę -> następny imagin ukaże się albo za tydzień, albo za 2 tyg. W związku z tym chcę zobaczyć, ile osób czyta tego bloga, lub przeczytało ten rozdział. Proszę, niech każdy, kto czyta moje wypociny niech da komentarz. To dla mnie bardzo ważne.
BIG LOVE XX
jak zwykle genialny.
OdpowiedzUsuńnie mam słów do tego jaki masz talent, poprostu nie wierzę, jak można pisać coś tak cudownego i napisać o tym, że to wypociny.
gdybym pisała tak jak ty to bez wahania powysyłałabym wszystkim komu tylko bym mogła.
kocham to opowiadanie, poprzednie i zapewne pokocham, choć jeszcze nie przeczytałam kolejnego.
więcej, zdecydowanie więcej wiary w siebie i swoje możliwości bo ja wierze i mówie szczerze, że mozesz naprawdę dużo więcej.
kocham cię i mam nadzieję, że jednak kolejny rozdział pojawi się szybciej, że kuzynka zajmie się czytaniem czegoś lub oglądaniem telewizji lub nie wiem opalaniem się czy coś.
i niech komputer zostawi dla ciebie, żebyś mogła jak najszybciej dodać rozdział na który już czekam z utęsknieniem.
Ps. tak w ogóle to dziękuję, że piszesz takie cuda, które mogę sobie poczytać i zamknąć się w swoim ulubionym świecie opowiadań, który pokochałam jeszcze bardziej dzięki tobie.
♥
Wow *.*
OdpowiedzUsuńNiesamowity ten rozdział :) Rose, to taki fajny skrót xD Harry jak zawsze, podrywacz ;3 Ciekawe, kiedy znów spleciesz ich losy w spotkaniu :)
Czekam na następny :*
świetny!!
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, dodaj proszę następny za tydzień, 2 tyg. bez rozdziału to ja nie wytrzymam :( Proszę dodaj specjalnie na moje urodziny (które mam 2 sierpnia :3 ) To będzie dla mnie najlepszy prezent :)
OdpowiedzUsuńPs. Kocham cię i twoje opowiadanie <3
Też mam w sierpniu! 21! Zobaczę, co da się zrobić, ale z całych sił postaram się dodać. Nie wiem, czy będę w domu, ale istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo iż tak :) też cię kocham ♥ xx
Usuńaaww pjona :D
Usuńdziękuje jesteś wielka ♥
Świetny *.*
OdpowiedzUsuńCzekam nn ;>
Nie wiem co powiedzieć... jest mega, świetnie, zajebiście, kosmicznie, fantastycznie. Żadne ale to ŻADNE słowa nie wyrażą mojego zachwytu co do Twojego bloga. Po prostu go kocham i czekam na więcej <3
OdpowiedzUsuńJa czytam! ;d
OdpowiedzUsuńPisz jak najszybciej następny :))
Już nie mogę się doczekać ♥
Genialne! *O* Omfg *-* Boże, już kocham tego bloga <3 A ten opis Loli to mnie powalił xD Hahaha <333 Padłam :D Szkoda, że dopiero za dwa tyg. pojawi się kolejny rozdział, ale spoko - dam radę xD Coś mi się wydaję, że Rosalie napisze w pamiętniku o zielonych oczach xD Haha <3
OdpowiedzUsuńCzekam na NN ;* Weenyyy <3333333333333333
Z niecierpliwością czekam na next <3
OdpowiedzUsuńsupper opowiadanie , ale te z Louisem bylo fajniejsze ;]
OdpowiedzUsuń44 year-old Software Engineer III Cami Bottinelli, hailing from Vancouver enjoys watching movies like Death at a Funeral and Knapping. Took a trip to Church Village of Gammelstad and drives a Bugatti Royale Berline de Voyager. jego odpowiedz
OdpowiedzUsuń